NaszWłocławek.pl

Włocławski Portal Informacyjny

Czarny Spichrz

Klub Środowisk Twórczych „Piwnica”, znany wszystkim bliżej jako Czarny Spichrz, jest moim rówieśnikiem i można powiedzieć, że Ziomeczkiem – rok założenia przypada na rok 1984 r.

Przez pierwszy okres czasu – kiedy jeszcze uczyłem się życia, z zasłyszenia wiem, iż był prowadzony przez dwie Sz.P. Gosie,które rozpoczęły wieloletnią tradycję, prowadząc wtedy prestiżowy klub dla „elit”, gdzie wstęp mieli tylko ludzie ze specjalnymi karnetami, na które mogli zaprosić znajomych. W późniejszym czasie wraz z podaniem sztafety przejęli Sz.P. Renata z „Bobasem”.
Wtedy klub dalej kwitł w swoim apogeum i przeżywał swoje najlepsze momenty, przypominam sobie, gdy mając jeszcze 17 lat, przywoziłem tam swoich rodziców, by rok później sam zacząć tam wydeptywać swoje ścieżki.

Wyjątkowość tego miejsca polegała na tym, że łączyło ono ludzi związanych z kulturą w szerokim tego słowa znaczeniu.
I tak gdy w 2016 po powrocie do swojego rodzimego miasta poczułem jego brak na klubowej mapie Polski, postanowiłem się tym zająć.
Przez trzy lata kontynuowałem kulturę, starając się dorównać poprzednikom.

Można powiedzieć, że zabawiłem się w kulturalne abecadło, zapraszając tam artystów reprezentujących różne style.
Z ludzi Włocławka,którzy mocno poszli dalej, a miałem okazje ich gościć pamiętam DJ KOMARA,
Jeden ze swoich pierwszych koncertów grał u mnie skład WRO, który koncertował później po Polsce będąc w swoich kręgach dobrze rozpoznawalną rap ekipą, Ronnie Ferrari, którego numery rozbrzmiewają na całym świecie (nie tylko na stadionie narodowym) – też zaczynał u nas,
Czy ISLrave, który rozpoczynając w Andegrandzie przy piwnej pierwszy raz – teraz gra imprezki w stylu rave po całej Polsce,
Zetu, który cały czas mnie zadziwia nowo wychodzącymi z podziemia numerami,
VViaTrak, którego mieliśmy okazje gościć producent i DJ.
Jeśli o kimś zapomniałem, przepraszam 🙂

Oprócz tego kontynuowałem kulturę punk, rock, dead metal, heavy metal, techno, Drum And bass, breakbeat i wiele innych o których zapomniałem i moje ulubione disco polo(hahaha na szczęście się nie przyjęło).
A kogo zapraszałem to, kto był ten pamięta, ale sam jestem w szoku ilu artystów, których wcześniej tylko słuchałem miałem okazję gościć na naszym backstage’u.

Trzy lata, przez które miałem okazję otwierać Wam kratę, są czasem który nie budowałem sam.
Dziękuje wszystkim, którzy byli nie tylko wtedy gdy było kolorowo,
Kocham Was i siebie za ten czas.
Na pewno jakieś wspomnienie zostało
Do zobaczenia 🙂
Mówiłem, że jeszcze kiedyś wrócę.

Błażej Szczepański